Biesiada: Humor



Dowcipy pozbierane w sieci i nie tylko

1       Spotykają się dwaj myśliwi. Jeden mówi:
- Tydzień temu pojechałem na polowanie. Ledwo wyszedłem z samochodu, gdy ze wszystkich stron obskoczyło mnie sto wilków!
- Nie opowiadaj głupot!
- Przesadziłem, było ich najwyżej dziesięć.
- Kłamiesz.
- Kłamię?! A co twoim zdaniem tak gwałtownie poruszało się wtedy w krzakach?

2       - Wychodzę z domu na polowanie. Tuż za płotem zając, no to ja - bach! i do torby. Idę dalej, wypatrzyłem stadko kuropatw - co robię? Bach! Bach! i do torby. Wychodzę za lasek - widzę sarny, bez zastanawiania się, Bach, Bach! i do torby.
- Zaraz, zaraz kolego, jaka duża jest ta torba?
- Normalna.

3       Myśliwy pędząc za postrzałkiem spotyka chłopca pasącego krowy:
- chłopcze nie widziałeś czasem jak zając tedy przebiegał?
- widziałem
- dawno?
- Będzie rok temu

4       Myśliwy, będąc na polowaniu oddał strzał do łani, która znajdowała się na łące. Jakimś trafem nie trafił w nią, tylko w krowę, która się nieopodal pasła . Wystraszony i przewidujący konsekwencje, przypomniało mu się że ma w plecaku zająca z porannych pędzeń. Wyjął go, włożył krowie do pyska i czeka. W tym czasie przybiegł rolnik, który usłyszał strzał i zobaczył padającą krowę : "Cos ty zrobił? Odpowiesz mi za to!!!" -ryczał wściekły. "To ty mi odpowiesz", odpowiedział spokojnie chytry myśliwy, "nie widzisz, że ona kłusowała"!!???

5       Myśliwy wybiera się na polowanie i nie bierze naboi.
- Dlaczego nie bierzesz naboi? pyta żona
- Tak taniej, a na jedno wychodzi.

6       Myśliwy chwali się koledze:
- Ostatnio miałem wyjątkowe szczęście! Jednym strzałem
położyłem dwa zające, kuropatwę i dzika!
- Wielka sztuka! Ja też tak potrafię!
- Strzelać?
- Nie, oszukiwać!

7       Myśliwy chwali się kolegom, że za jednym strzałem upolował trzy zające.
- Jak to możliwe? - pytają koledzy.
- Jednego trafiłem w brzuch, drugi zemdlał ze strachu, a trzeci udawał zabitego, więc i jego też wziąłem ze sobą.


8       Myśliwy patroszy w zagajniku strzelonego rankiem byka. Od dłuższego czasu słyszy zbliżające się nawoływanie grzybiarzy:
- Witeeek, Witeeek!!!
Gdy nawoływanie zbliżyło się do samego zagajnika, myśliwy wychodzi z zagajnika z podwiniętymi rękawami, ufarbowanymi rękoma, z nożem w dłoni i mówi:
- Już po twoim Witku...(podobno fakt autentyczny, sprawa skończyła się w sądzie o spowodowanie rozstroju nerwowego)


9       Myśliwy kupił sobie gończego polskiego. Przez kilka godzin żona próbowała nauczyć psa, aby służył. Mąż zdenerwował się :
- Daj spokój mojemu psu. To pies myśliwski a nie pokojowy. Nic z tego nie będzie !
- Będzie, Będzie ! Z tobą też na początku nie wychodziło .....


10       Myśliwy opowiada swoją przygodę z wężem - okularnikiem:
- Bestia zaatakowała mnie, gdy spałem. Błyskawicznie oplotła mnie swoim cielskiem...
- Jak się od niego uwolniłeś?
- Zrzuciłem mu z nosa okulary i zanim je znalazł, byłem już daleko!


11       Myśliwy wraca nieoczekiwanie wcześniej z polowania i zastaje żonę z kochankiem w sytuacji bardzo jednoznacznej.
Wzburzony krzyczy:
- Ty z tym panem w łóżku ?! Jestem zaskoczony !!
- Mylisz się kochanie ! Ty jesteś tylko zdziwiony. To my jesteśmy zaskoczeni !


12       Myśliwi na polowaniu ..... a ich żony, przy kawce, sobie rozmawiają.
- Mój mąż to anioł !
- Mój też nie mężczyzna .....?


13       Myśliwy opowiada koledze swoja przygodę łowiecka:
- Tego dnia polowałem na zająca. Już miałem go na muszce,
gdy nagle z krzaków wyskoczył lis i wbił zęby w kark zająca.
Nie zdążyłem wystrzelić, gdy nagle z góry jak pocisk
spadł jastrząb, chwycił w szpony lisa oraz zająca i uniósł ich w powietrze.
- I co, i co?
- Mierzę dokładnie ze sztucera. Strzelam - spada lis.
Mierzę drugi raz, strzelam - spada jastrząb.
- A zając, co z zającem?
- Zając, jak to zając, poleciał dalej...


14       Myśliwy po powrocie z Afryki opowiada swoje przygody:
- Idę sobie przez Saharę, a tu biegnie w moja stronę lew!
To ja w nogi i hop, na najbliższa jabłonkę!
- Przecież na pustyni nie rosną jabłonie!
- Właśnie! Z wrażenia nawet tego nie zauważyłem!


15       Myśliwy po powrocie z safari myśliwy opowiada:
- Więc skoczyłem na tygrysa i jednym cięciem noża odciąłem mu ogon.
- Dlaczego ogon a nie głowę?
- Głowa była już odcięta.


16       Myśliwy opowiada koledze o swoim polowaniu na niedźwiedzia:
- Biegnę za nim przez krzaki, nagle zatrzymał się i ruszył w moja stronę!
To ja fuzję z pleców i w nogi! Niestety, poślizgnąłem się i upadłem na ziemię.
- O rety, ja to bym ze strachu w spodnie narobił!
- A ty myślisz, że ja na czym się poślizgnąłem?


17       Na sąsiednich łóżkach leża w szpitalu dwaj myśliwi. Jeden
z nich pyta:
- Słyszałem, że został pan poturbowany na polowaniu?
- Tak.
- Jak to się stało?
- Idę sobie lasem, patrzę: dziura. Strzelam, a tu wyskakuje
z niej martwy zając. Idę dalej, patrzę: jeszcze większa dziura !
Strzelam, wyskakuje martwy lis. Idę dalej, patrzę: olbrzymia
dziura! Strzelam, a tu wyjeżdża z tunelu pospieszny do Katowic !


18       Mąż telefonuje z polowania do domu:
- Kochanie, będę za dwie godziny w domu.
Po powrocie żona pyta:
- No i jak tam łowy?
- Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa.
- A co upolowałeś? Jelenia?
- Nie.
- Dzika ?
- Nie. Przepiłem całą pensje...


19       Dwaj myśliwi idą przez las. W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy.
- Mój przyjaciel nie żyje! Co mam robić? - woła do słuchawki. Po chwili słyszy
odpowiedź:
- Proszę się uspokoić. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.
Po chwili rozlega się strzał.
- W porządku - woła do telefonu myśliwy. - I co dalej?


20       Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę. Spotyka go drugi zajączek i pyta:
- Co się stało?
- Myśliwy.
- Postrzelił?
- Nie, nadepnął.


21       Przy ognisku, po polowaniu jeden z myśliwych pyta:
- Czy wszyscy wrócili z polowania?
- Wszyscy.
- Byli cali i zdrowi?
- Tak.
- Chwała Bogu, więc to jednak był jeleń...


22       Na zbiorówce, po ostatnim pędzeniu, jak tradycja nakazuje odbywa się pokot. Myśliwi i Naganka stoją naprzeciw siebie, w środku w odpowiedniej hierarchii leży pozyskana zwierzyna. Ktoś zauważył, że na samym końcu, za piórem leży człowiek. "Co to znaczy" -krzyknął prowadzący polowanie. "aaaa,to tylko Jasiu z naganki, nie miał kamizelki sygnalizacyjnej i mu się oberwało"- rzekł jeden z młodych myśliwych. Szybko za komórkę, pogotowie przyjechało, dyżurny lekarz bada delikwenta i powiada : "Nooo , chłopcy, ta rana postrzałowa nie wygląda tak groźnie, mógłby przeżyć, ale po co żeście go zaraz patroszyli !!??"

23       Przychodzi mąż do lekarza seksuologa i mówi: Panie doktorze jakoś nie pasują mi i mojej żonie okresy kiedy mamy ochotę na miłość. Ja chciałbym się z nią kochać z rana kiedy pracuję w polu, a ona wieczorem kiedy wracam z pola. Lekarz myśli i mówi: Niech weźmie pan ze sobą strzelbę na pole. Jak przyjdzie panu ochota na miłość, niech pan wypali z flinty w powietrze i wówczas żona do pana na pole przyjedzie.....
Po miesiącu mąż ponownie przychodzi do lekarza. Lekarz pyta: No i co moja porada okazała się skuteczna ?
Ależ owszem - odpowiada mąż - była bardzo skuteczna do momentu kiedy nie rozpoczął się sezon łowiecki.


24       Wraca myśliwy na piechotę z polowania na gęsi niosąc na ramieniu przerzucone troki z kilkoma sztukami. Spotyka kolegę.
- O widzę, że trafiłeś na strasznie dzikie gęsi, cały jesteś podrapany - mówi kolega.
- Nie gęsi były dzikie tylko właściciel - odpowiada niefortunny myśliwy.


25       Podczas rozprawy sądowej.
- Niech oskarżony powie, dlaczego oddał strzał w kierunku sąsiada.
- Ponieważ myślałem, że to sarna.
- A kiedy zauważył oskarżony swą pomyłkę?
- Gdy sarna odpowiedziała strzałami.


26       Pech chciał, że myśliwy wcześniej powrócił z polowania niż zapowiadał. W domu zastał w sytuacji dwuznacznej żonę i swojego dobrego przyjaciela. Wyrwał z futerału sztucer, trzęsącymi rękoma szukał amunicji, krzycząc, że zastrzeli takiego przyjaciela. Żona załamując ręce, błagając mówi:
- Jasiu co chcesz zrobić, ojca swoich dzieci chcesz zastrzelić, opanuj się!


27       Piąta rano, zima, -26 st. C, facet wychodzi z ciepłego łóżka, od żony. Ubiera się, bierze flintę... wybiera się na polowanie.
Wychodzi na werandę... zimno! Postanowił zapalić papierosa i zastanowić się, co robić (iść? nie iść?)
Po kilku minutach dochodzi do wniosku, że jednak jest za zimno, wraca do domu, rozbiera się i wchodzi do łóżka (ciepła żona...)
Zaspana żona nie otwierając oczu pyta:
- Już jesteś?
- Jestem.
- Zimno?
- Bardzo zimno!
- No widzisz, a ten dureń poszedł na polowanie...


28       Myśliwy FRANEK wstaje wcześnie rano na kaczki (tak po cichu, aby nie obudzić żony). Szybko ubiera się, łapie strzelbę i wychodzi. Na podwórku stwierdza, że pies gdzieś zwiał i pogoda bardziej barowa. Zniechęcony wraca do domu, szybko się rozbiera i po cichu wślizguje się pod pierzynę. Nagle słyszy głos żony:
-Ty zobacz STASIU, jaki ten mój stary głupi: taka pogoda, a on za kaczkami biega.


29       Żony trzech przyjaciół (myśliwych) spotkały się przy kawie i prowadzą rozmowę. Gosia jest żoną najmłodszego stażem myśliwego i dlatego prosi koleżanki o poradę.- Powiedzcie jak sprawdzić, czy mój mąż naprawdę był na polowaniu, a nie na dziewczynach? Koleżanki odpowiadają, że najprościej, to jak wróci z polowania i wskoczy do łóżka, to delikatnie trzeba potrzymać za jajeczka i jak są zmarznięte, to na pewno był na polowaniu. Minęło trzy tygodnie i koleżanki jeszcze raz umówiły się na " plotki". Gosia przychodzi w ciemnych okularach, lekko poturbowana. Co się stało? -pytają koleżanki. Zrobiłam tak jak mówiłyście. Wrócił z polowania, wskoczył pod kołdrę, to ja go za jajeczka i mówię, wiem że byłeś na polowaniu, bo masz tak samo zimne jajeczka jak twoi koledzy z koła. I się zaczęło!!

30       Mąż myśliwy pojechał na polowanie a żona w tym czasie zaprosiła sobie kolegę. Siedzą sami w pokoju, piją kawkę.
- Słuchaj, zwraca się do kolegi żona myśliwego, za chwile wraca mój mąż
- Ale ja przecież nic nie robię.
- No właśnie .....


31       On i ona siedzą blisko siebie na kanapie. Dzwoni telefon. Ona odbiera:
- Kto dzwonił?
- Mój mąż.
- O! Co mówił?
- Że spóźni się do domu, bo dochodzi z tobą rannego dzika...


32       Z długiej wyprawy łowieckiej wraca myśliwy do domu. Puka do drzwi. Cisza. Stuka mocniej, wali pięściami, kopie. Cisza. Sąsiadka otwiera drzwi i mówi: - Rogami postukaj. Rogami !

33       Zazdrosny myśliwy miał jechać w delegację na 7 dni. Dla uspokojenia siebie kupił papugę i nauczył ją mówić.
Przed wyjazdem spojrzał z korytarza na całe mieszkanie i powziął plan. Miał 3 pokoje, w pierwszym od korytarz powiesił na ścianie flintę, w drugim powiesił na ścianie potężny kordelas, natomiast w trzecim, była sypialnia i pokój był tak usytuowany, że jak wchodził do domu to widział swoje małżeńskie łoże, i tam posadził w drzwiach mówiącą papugę.
Pojechał w delegację, ale żona w międzyczasie sprzątała i schowała zarówno flintę jak i kordelas, papuga siedziała w drzwiach trzeciego pokoju. Oczywiście myśliwy wraca z delegacji po 4 dniach nie po 7, skrócono zajęcia.
Otwiera drzwi wejściowe i widzi, że w łożu aż wszystko furczy, więc wpada do 1 pokoju po flintę nie ma jej, wpada do 2 pokoju po kordelas nie ma go, wreszcie wpada do sypialni A papuga okrutnie wrzeszczy: na rogi go, na rogi go, na rogi go ............


34       Wraca myśliwy z polowania do domu i zastaje żonę z kochankiem w pościeli. W furii wyszarpuje z futerału strzelbę, prędko repetuje, po czym mówi:
- Wstawaj sk...synu zaraz ci jaja odstrzelę.
Kochanek wstając mówi błagalnie.
- Daj mi pan jakąś szansę.
Rogacz chwilę się namyśla, po czym łaskawie przyzwala:
- No dobra, rozkołysz.


35       Wędkarz poszedł na ryby. Jak zwykle złapał złotą rybkę. Rzekła mu:
- Zapomnij o trzech życzeniach... ale mogę dać Ci jedną radę...
- Wal śmiało!!!!
- Rzadziej tu przychodź.... rogaczu....


36       Strzela ojciec w sadzie z dubeltówki a małoletni syn podaje breneki.
W pewnym momencie synek pyta?
tato a czemu babcia tak skacze od jabłonki do jabłonki?
na to ojciec odpowiada!!!
Dla ciebie babcia a dla mnie teściowa...
nie gadaj synu tyle tylko podawaj naboje!!!


37       Dama w ZOO ze zdziwieniem ogląda jelenia - myłkusa z podwójnym wieńcem. Pyta swego towarzysza - myśliwego:
- dlaczego on ma podwójne rogi?
- Jak to pani powiedzieć? - zastanawia się myśliwy - Sądzę po prostu, że był to wdowiec który się ponownie ożenił


38       - Darz Bór sąsiedzie, co tam słychać?
- Ach kiepsko, kiepsko. Wczoraj wieczorem spadłem z drabiny ambony.
- No i co, jakieś poważnie obrażenia?
- No nie całkiem. Stałem na pierwszym szczeblu.


39       Spotyka się dwóch myśliwych po powrocie z Safari w Afryce.
- No i co tam strzeliłeś?
- Nosorożca i dwie antylopy, a ty?
- Lwa i dwa pliznoły
-?????
- No biega takie czarne i krzyczy: Please no! Please no.....


40       Wraca myśliwy z polowania w Afryce, jednak nie chce się z żoną i przyjaciółmi podzielić wrażeniami, odmieniony jakiś, milkliwy....
Po jakimś czasie żonie udaje się go skłonić do zwierzeń. Okazało się że gościa na polowaniu dopadł goryl i zgwałcił. Żona go pociesza:
- Wiem, że to było na pewno straszne doświadczenie, ale można z tym żyć a my cię kochamy!
- No tak, ale nie dzwoni, listów nie pisze....


41       Przychodzi zdenerwowany 90 latek do lekarza.
- Panie doktorze, jak to możliwe? Mam 92 lata, moja żona 25 i zaszła w ciążę. Zupełnie tego nie rozumiem.
- Niech się Pan uspokoi. Nie wyobrazi Pan sobie, że idzie o lasce po lesie. Nagle pojawia się szarak, składa się Pan z laski i ...PENG. Zając leży.
- E, tu sytuacja jest prosta, strzelał ktoś inny!
- A no widzi Pan. To Pan rozumie.......


42       Generał z adiutantem udaje się na polowanie. Coś się rusza w krzakach - generał strzela. Adiutant idzie sprawdzić, wraca zafrasowany i mówi:
- Panie generale - niedobrze - leży krowa.
- Jak to niedobrze, krowa - w lesie - to dzika krowa
Idą dalej, sytuacja się powtarza. Tym razem adiutant wraca uspokojony i macha ręką
- Spokojnie, panie generale, to tylko dzika baba.


43       Po ostatnim polowaniu w roku koło łowieckie zrobiło sobie imprezę na świeżym powietrzu. Jest bigosik, nalewka i dziczyzna, jak to zwykle na takich imprezkach. W pewnym momencie jeden z myśliwych wpada na pomysł, że upolowaną zwierzynę zbiorą na stos, po kolei wszyscy myśliwi z zawiązanymi oczami będą wyciągać zwierzaki z tego stosu i poprzez macanie zgadywać, co to za zwierz i w jaki sposób został ubity.
Podchodzi pierwszy myśliwy, trochę zawiany, zawiązują mu oczy, idzie do stosu ze zwierzakami, łapie kawał futra, ciągnie, zaczyna macać i mówi:
- Hmm... sarna... ubita ze sztucera z 50 metrów.
Ludzie biją brawo, bo zgadł bezbłędnie. Podchodzi drugi myśliwy z zawiązanymi oczami, troszkę bardziej zawiany od pierwszego, wyciąga kawał futra i mówi:
- Ten tego... zając... ubity ze śrutówki z 25 metrów.
Wszyscy bija brawo, bo też zgadł.
Podchodzi trzeci myśliwy, tak pijaniutki, że ledwie się na nogach trzyma. Z ledwością mu oczy zawiązali i puścili w kierunku stosu zwierzaków. Bidula po drodze się potknął i wpadł między nogi żony gajowego. Twardo jednak staje na kolana, wyciąga ręce, sprawdza i mówi radosnym głosem:
- To jest jeż!
Wszyscy osłupieli, a ten po chwili zastanowienia dodaje:
- Zabity saperką...


44       Dwaj młodzi myśliwi wracają z nieudanego polowania na kaczki:
- Franek, odpowiedz mi: dlaczego nigdy nie możemy nic upolować ?
- Może kaczki latały za wysoko ?
- Nieeee, już raczej psa podrzucaliśmy za nisko .....


45       - Ty już mnie nie kochasz ! - wzdycha dziewczyna jadąca ze swoim chłopakiem, myśliwym przez las, ma motorze.
- Ależ kocham cię ! Dlaczego tak uważasz ?
- Bo zawsze w tym zagajniku psuł ci się motor.


46       Facet zbiera w lesie grzyby, a tu zza krzaka wychodzi staruszka z dubeltówką i woła:
- Czy pan, młody człowieku, nie chciał mnie może zgwałcić?
- Ależ skąd! Co też babci do głowy przychodzi?
- A tu trzeba będzie...


47       Leśniczy spotyka na skraju lasu młodą dziewczynę.
- Nie boi się pani tak sama chodzić po lesie? Jeszcze ktoś panią zgwałci...
- Gdyby pan był tak miły... to już bym dalej nie szła...


48       - Co trzeba zrobić jak się zobaczy latającego zająca ?
- Wytrzeźwieć .....


49       Idzie sobie osiemdziesięcioletni myśliwy przez las a tu nagle widzi, żaba
skacze. Bierze ją do ręki a ta do niego mówi:
- Pocałuj mnie ! zmienię się w cudowną królewnę, będę śliczna, uległa i zawsze Ci będę wierną !


50       Dziadek - myśliwy wziął żabę, schował do kieszeni i idzie dalej. Po chwili z kieszeni znowu odzywa się żaba:
- Pocałuj mnie ! Zamienię się w cudowną królewnę, będę śliczna, uległa i zawsze Ci będę wierną !
Dziadek myśliwy na to odpowiada:
- W tym wieku to ja wolę mieć gadającą żabę ....


51       Idzie myśliwy przez las i śpiewa:
- Na polowanko, na polowanko!
Z tylu wychodzi mis, klepie go po ramieniu i pyta:
- Co, na polowanko?
- Nie! Jak Boga kocham, na ryby!


52       Idzie zajączek lasem i kuleje na jedna nogę. Spotyka go drugi zajączek i pyta:
- Co się stało?
- Myśliwy.
- Postrzelił?
- Nie, nadepnął.


53       Kopyra mówi do zajączka:
- Teraz zatkaj sobie uszy.
- Dlaczego?
- Za tamtym drzewem zaczaił się myśliwy.
- Boisz się, że trafi?
- Nie. Nie chcę, żebyś słyszał co powie, kiedy spudłuje !


54       Idzie wilk - sadysta z brzytwą przez las i spotyka zajączka, który pyta:
- Co tam wilku masz?
- Organki...
- Daj mi..!
- Masz..
Idzie zajączek przez las i gra... i gra... A uśmiech mu się powiększa i powiększa...


55       Złapał leśniczy kłusownika i pyta:
- Co pan tu robi ?
- Kłusuję ! i pokłusował dalej.


56       Przez las idzie bardzo elegancka i sexy lisiczka. Nagle zza krzaków słyszy:
- Ko, ko, ko
- Nie dam się skusić - myśli atrakcyjna liszka i poszła dalej. Po chwili znów słyszy zza krzaków:
- Ko, ko, ko
- Nie dam się skusić.
Po chwili znów to samo, tym razem jednak bez zastanowienia poszła w krzaki. Po pewnym, dłuższym czasie, zza krzaków wychodzi bardzo zadowolony lis:
- A mówiłem, opłaca się uczyć obcych języków ....


57       Tata eskimos z synkiem eskimoskiem poszli na polowanie. Widzą białego niedźwiedzia. Tata eskimos złożył się do strzału. Wypalił. Niedźwiedź padł.
- Słuchaj mój synu - mówi tata eskimos - to jest biały niedźwiedź. Jest bardzo pożyteczne polowanie na niedźwiedzia, bo zwierz ów ma bardzo ciepłe futro, z którego można zrobić wyśmienite odzienie.
- Rozumiem mój ojcze - odpowiedział eskimosek
Poszli dalej. Widzą białą fokę. Tata eskimos złożył się do strzału, wypalił i zwierzę padło.
- Popatrz mój synu - powiada tata eskimos - to jest foka. Z niej możesz mieć futro oraz wyborny tłuszcz.
- Tak mój ojcze - pokiwał głową eskimosek
Idą dalej. Widzą białego człowieka. Tata eskimos złożył się do strzału, wypalił i człowiek padł.
-Popatrz mój synku, to jest myśliwy z Europy. Ani z niego nie wytopisz tłuszczu, a jego skóra też na nic Ci się nie przyda.
Tata eskimos pochylił się nad zwłokami Europejczyka, wsunął rękę do kieszeni kurtki denata.
- Europejczyk w zasadzie na nic nie przyda, ale pudełko zapałek zawsze przy nim znajdziesz


58       Dwóch myśliwych polowało na kozice. Pewnego razu, w górskim lesie spotkali psa bernardyna z baryłeczką wódki zawieszoną na karku.
- Popatrz to najlepszy przyjaciel człowieka !!
- Noooo, i ma ze sobą bernardyna .......


59       Przechwala się trzech myśliwych.
Pierwszy z nich:
- Ja to byłem w Afryce i polowałem na lwy !
Drugi:
- A ja to byłem na Alasce i polowałem na łosie !
Na to ostatni:
- Hmm, panowie a ja byłem w Norwegii...
- A fiordy ty widziałeś?
- Fiordy!? Panowie, fiordy to mi z ręki jadły.


60       Początkujący myśliwy przed swoim pierwszym polowaniem pyta gajowego:
- Dlaczego naszych naganiaczy nie ma tak długo?
- Żegnają się ze swoimi rodzinami!


61       Myśliwy mówi do kolegi:
- Podobno sprzedałeś swego psa myśliwskiego, którego tak bardzo lubiłeś?
- Tak. Ostatnio był nie do wytrzymania. Ilekroć opowiadałem historie z moich polowań, kręcił przecząco łbem.


62       Żyło sobie dwóch myśliwych. Jeden do domu przychodził zawsze z pustymi rękami, drugi natomiast codziennie upolował sarnę, wilka czy jakiegoś innego zwierza. Pierwszy myśliwy nie wytrzymał w końcu i zapytał drugiego
- Jak ty to robisz, że zawsze jesteś w stanie coś upolować?
- To proste. Najpierw znajduję jakąś norę, podchodzę do niej, wołam uu uu! Odpowiada mi uu uu! Potem wkładam do nory lufę i strzelam - zawsze coś upoluję.
Drugi myśliwy nie bardzo chciał wierzyć, ale poszedł do lasu, odnalazł norę królika, zawołał uu uu! odpowiedziało mu uu uu! strzelił, potem rozkopał norę i miał królika!! Zadowolony zaczął polować w ten sposób - najpierw na małe zwierzęta (króliki, lisy), potem wpadł na to, że jaskinia niedźwiedzia, to też taka wielka nora i udało mu się i jego upolować. W końcu, gdzieś pośrodku lasu znalazł wieeelką norę, większą nawet od tej niedźwiedziej. Podchodzi więc do niej, woła uu uu! odpowiedziało mu uu uu!, strzelił i... przejechał go pociąg...


63       Początkujący myśliwy wyrusza na polowanie z dwoma psami. Po godzinie wraca.
- Co się stało? - pytają koledzy. Wróciłeś po nowe naboje?
- Nie, po nowe psy.


64       Początkujący myśliwy przed swoim pierwszym polowaniem pyta gajowego:
- Dlaczego naszych naganiaczy nie ma tak długo?
- Żegnają się ze swoimi rodzinami !


65       Początkujący myśliwy tłumaczy swojemu sąsiadowi:
- Nie ma bardziej chytrych zwierząt od lisa. Wczoraj przez cały dzień tropiłem jednego lisa, a gdy w końcu go zastrzeliłem, okazało się, że to pies !


66       Początkujący myśliwy wybrał się z gajowym na polowanie; w pewnym momencie słyszy jak gajowy krzyczy:
-No, strzelaj!
Myśliwy strzelił, a gajowy pyta:
-Trafiłeś go?!
-Kogo?!
-Zająca!
-Nie widziałem żadnego zająca!
-To czemu strzeliłeś?!
-Bo pan krzyknął, żebym strzelał!


67       Myśliwi urządzili sobie polowanie na lisy. W lesie zapanował popłoch, wszystkie zwierzęta poddenerwowane, lisy zaczęły uciekać, a razem z nimi zając. Jeden lis go zobaczył i pyta:
- Ty zając, a ty po co uciekasz, przecież to polowanie na lisy, a ty nie jesteś lis tylko zając?
Zając na to:
- A zdążysz wytłumaczyć ?


68       Skąd się bierze twoje szczęście na łowach???
- Przed każdym polowaniem chwytam za kolanko moją żoneczkę. Radzę Ci czynić to samo.
- To niemożliwe, Twoja żona za daleko mieszka.


69       W szkole nauczycielka zwraca się do ucznia:
- Jasiu, wymień jakiegoś ssaka łownego.
- Ssaka...ssaka... No, na przykład myśliwy!


70       Pani pyta w szkole dzieci jaki jest nasz największy ssak żyjący w górach.
Wszystkie odpowiedzi są złe po chwili zgłasza się Jasiu i mówi:
- Dźwieć chyba;
- Niedźwieć - poprawia pani;
- Jak taki to nie znam. - odpowiada Jasiu.


71       Na lekcji religii zakonnica pyta dzieci:
- Co to jest małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach ?
Wstaje Jasiu i mówi:
- Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Jezus.


72       Mama do Jasia:
- Dlaczego chowasz strzelbę taty?
- Żal mi dziewczynek.
- Nie rozumiem...
- Słyszałem, jak tata rozmawiał przez telefon z kolegą i mówił, że pójdą zapolować na dziewczynki...


73       Jasio pyta ojca wyruszającego na polowanie:
- Tato, dlaczego ty się boisz zajęcy ?
- Wcale się nie boje.
- To czemu zabierasz że sobą strzelbę i psa ?


74       Myśliwy z synkiem idzie skrajem lasu. W pewnym momencie synek mówi do ojca:
- Patrz tato ! Toperz leci!
A ojciec na to:
- Synku, to nietoperz !
A synek odpowiada:
- A taki podobny do toperza ....


75       Właściciel przydrożnej gospody mówi do żony:
- Porcja zająca dla tego starszego pana!
- Może lepiej zaproponować mu cos innego ?
- Dlaczego?
- Słyszałam jak mówił do faceta, który siedzi za nim przy stoliku, że jest myśliwym. Jeszcze pozna, że nasz zając to kot !


76       W sklepie myśliwskim sprzedawca pyta żony myśliwego:
- Po co pani śrut? Przecież pani nie poluje.
- Wepchnę go do cielęciny, a jak jeszcze posypie ją przyprawą do dziczyzny, to goście uwierzą, że mój mąż w końcu coś upolował!


77       Myśliwy gawędziarz opowiada znajomym:
- Nagle patrzę: z sawanny wyłazi lew i gotuje się do skoku !
- I, co, i co?
- Jak już się ugotował to myśmy go zjedli ?


78       Jaki jest myśliwski sposób na odchudzanie ?
Jeść tylko dziczyznę, którą się samemu upolowało.


79       Mąż telefonuje z polowania do domu:
- Kochanie, będę za dwie godziny w domu.
- A jak tam łowy?
- Przez miesiąc nie będziemy kupować mięsa.
- A co upolowałeś? Jelenia?
- Nie.
- Dzika?
- Nie. Przepiłem całą pensję...


80       Spotyka się na ulicy dwóch kolegów.
- I co byłeś na polowaniu?
- Tak, właśnie wracam z lasu.
- Ustrzeliłeś coś?
- Oczywiście!
- To dlaczego torba jest pusta?
- Przecież nie jestem ludożercą


81       Rykowisko, na leśnym dukcie zając spotyka byka, obchodzi go dookoła i zaczyna się śmiać,
byk na to - o co chodzi?
a zając - ty byk jak ja miałbym takie jaja jak ty to nie miałbym takich rogów.


82       Zajączek bardzo chce się nauczyć latać. - Ty, bocian powiedz jak się lata?
- No wiesz zając, w zasadzie to proste. Wejdź na to wysokie drzewo, wyskocz i mocno machaj skokami.
- Dobra. - odpowiada zając. Wchodzi na drzewo i skacze. Macha, macha, po czym sssru …. ląduje z takim hukiem na glebie, że aż strugi wyszły mu na wierzch. Bocian podchodzi do zająca i rzecze: - Ty się zając śmiej, ale żebyś tylko widział jak żeś pier..lnął.


83       Ten sam zajączek wpada do pabu i mówi: seta i piwo
wypił i pyta: kto chce dostać pysk - cisza
-barman seta i piwo - wypił i pyta: kto chce dostać w pysk?
- wstaje misiu i mówi - ja
- to idź za róg bo tam przed chwilą dostałem.


84       Mama mówi do zajączka:
- Teraz zatkaj sobie uszy.
- Dlaczego?
- Za tamtym drzewem zaczaił się myśliwy.
- Boisz się, że trafi?
- Nie. Nie chcę, żebyś słyszał, co powie, kiedy spudłuje!


85       Zdaje się że strzeliłem za bardzo w prawo?
Ależ skąd kolego, to zając kipiał za bardzo w lewo


86       Siedzą dwa zające i pogryzają marchewki.
- Słyszałeś, Żubrzyca się ocieliła...
- No, to fajnie, dziecko pewnie ładne?
- Hmm, różnie mówią... Kwestia gustu.
- ?
- Zęby mocno wystające i uszy za długie... Jednym słowem: przez jakiś czas nie ma co się pchać Żubrowi przed oczy...


87       I tak powiadam wam, że tego polowania nie zapomnę nigdy!
Zajęcy było tyle, że musiałem bez przerwy broń nabijać i strzelać, aż wreszcie aby nie tracić czasu nie nabijałem wcale tylko strzelałem bez końca


88       Żyrafa chwali się zajączkowi jaka to ma piękną szyję. - Wiesz mam tak wspaniała długą szyję, że gdy piję to taka długa błogość rozlewa mi się od samego przełyku aż do żołądka. Albo gdy tak sobie jem, to tak cudne smakołyki suną mym cudnym przełykiem do samego żołądka. Taką mam wspaniałą szyję.
Zajączek słucha z powagą, po czym pyta:
- Ty, żyrafa a próbowałaś kiedyś rzygać.


89       Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu wzywa nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?
- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem płyn przeciw owadom...
- Płyn przeciw owadom? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze latarkę i przenośne krzesełko. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze nóż myśliwski. Sprzedałem mu trzy rodzaje. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie polować. Powiedział, że w Nanibi. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną siatkę maskującą, sztucer Sauera na „Wielką Piątkę”, trochę amunicji RWS – a, pełny komplet ubrań na każdą pogodę. Przekonałem go, że rejsy lotnicze w tamte strony są nieregularne i potrzebuje prywatnej awionetki, a na miejsce podstawię mu porządne auto terenowe. Spytałem go jak często poluje i wydusiłem z niego, że raz w miesiącu, w związku z czym sprzedałem mu domek, aby za każdym razem nie musiał dokonywać rezerwacji w odległym od buszu hotelu.
- I wszystko to sprzedał Pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny płyn przeciw owadom?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby popolować....


90       Przez las jedzie zajączek nowiutkim mercedesem.
Zatrzymuje go pijany misiu i pyta: jak zarobiłeś tyle kasy na takie auto?
Na to zajączek: Nie piję, nie palę to i pieniądze odłożyłem.
Następnego dnie zapity misiu z petem w pyszczku zatrzymuje znowu zajączka, który tym razem jedzie nowiutkim Jaguarem i pyta jak szarak zarobił tyle kasy. Na to zajączek odpowiada: Nie piję, nie pale to i pieniądze mam.
Trzeciego dnia zajączek leci prywatna awionetką na lasem. Niespodziewanie dostrzega w środku lasu ogromną posiadłość. Lotnisko, na nim dwa odrzutowce, wspaniały dom, korty, basen itp. Myśli wyląduję i pogadam chwilę.
Wychodzi z samolotu, podchodzi do basenu a na jego brzegu w leżaku odpoczywa misiu na kacu z fajką w pyszczku. Zajączek pyta: jak u licha misiu zarobiłeś tyle kasy?
na co ten odpowiada: sprzedałem butelki.


91       Na polowaniu.
- Do licha, spudłowałem już dziesiąty raz! Chyba palnę sobie w łeb!
- A trafisz?


92       Myśliwy chwali się sąsiadowi:
- Podczas ostatniego polowania ustrzeliłem trzy kaczki.
- Dzikie kaczki?
- Dzikie to one nie były, ale ta ich właścicielka...


93       Pewien myśliwy opowiada, jak będąc na polowaniu w Afryce przeprawiał się wielką łodzią przez Nil.
- To straszne! - woła słuchająca go kobieta. - Przecież mógł pan utonąć!
- Wykluczone, droga pani! Krokodyle nigdy by do tego nie dopuściły !


94       Lekarz wybrał się na polowanie. Niestety, szczęście mu nie dopisało, więc skarży się gajowemu:
- Już kilka godzin strzelam, a żaden zwierz nie padł!
- Jest na to jedna rada. Niech pan któremuś z nich przepisze jakieś lekarstwo.


95       Tato zając z synami grają na łące w karty, wtem podchodzi młody myśliwy i strzela, raz, drugi, stary zając ani drgnie, młodziki na to, tato co jest? ano, młody myśliwy nigdy nie trafia, gramy dalej, a myśliwy zdenerwowany nie może ponownie załadować, naboje mu powypadały, ręce się trzęsą, zaczął się schylać po te upuszczone naboje a stary zając do młodych: "teraz to spier.... bo sięga po kamienie" :)

96       Ogłoszenie z rubryki żałobnej w szkockiej gazecie:
"Wczoraj Henry McSimphson brał udział w polowaniu na zające.
Pozostawił po sobie żonę, dwoje dzieci i zająca."


97       Myśliwy pyta swego kolegę:
- Jak ty to robisz, że na upolowanych przez ciebie kaczkach nigdy nie widać śladów postrzału!
- Zawsze bardzo delikatnie naciskam spust strzelby!


98       W parku na ławeczce rozmawia ze sobą dwóch starszych panów:
- Jakie hobby miał pan w młodości? - pyta jeden z nich.
- Kobiety oraz polowanie.
- A na co pan polował?
- Na kobiety!


99       Dwaj myśliwi przechwalają się:
- Czy wiesz, że ostatnio w Afryce z odległości 500 metrów jednym strzałem położyłem trupem słonia?
- A ja ostatnio płynąc przez Morze Koralowe własnoręcznie udusiłem wieloryba!
- Tak, tak... A skoro już mowa o morzu... Czy słyszałeś coś o Morzu Martwym?
- Oczywiście. To właśnie ja z bratem je zabiliśmy!


100       Dwaj myśliwi wybrali się na polowanie i gdy byli już w lesie rozdzielili się. Po godzinie jeden z nich wraca uśmiechnięty, Niosąc piękne poroże jelenia.
- Ale masz szczęście! - mówi drugi - A gdzie jeleń?
- Jeleń? Jelenia przy rogach nie było!


101       Dwaj młodzi myśliwi strzelili dzika. Wypatroszyli i ciągną do samochodu. Zasapali się, robią przerwę. Nadchodzi w tym czasie stary myśliwy, popatrzył i mówi - nie ciężko wam tak za tylne biegi ciągnąć? Za przednie, z włosem, będzie lżej. I poszedł. Młodzi odpoczęli, złapali za przednie biegi i ciągną. Zasapali się znowu, stanęli. Mówi jeden do drugiego - wiesz, do bani ten jego sposób, może i z włosem lżej, ale do samochodu to mamy teraz dużo dalej!



102       Żona pyta męża:
- Kiedy wrócisz z polowania!
- Kiedy wrócę, to wrócę!
- To dobrze, ale nie później!


103       Po polowaniu gajowy zwraca się do leśniczego:
- Co robią te zające, że nigdzie ich nie widać? Albo one tak zmądrzały, albo to myśmy pogłupieli!
- Proszę pana, zające z pewnością nie zmądrzały.


104       Myśliwy opowiada koledze:
- Byłem na polowaniu. Siedziałem na drzewie i czekałem na jelenia. Nagle gałąź złamała się pode mną i wpadłem w błoto.
- Głęboko? - pyta kolega.
- Po kolana.
- To nic strasznego.
- Tak, ale ja spadłem głową w dół!


105       Fąfara wybrał się z kolegą na polowanie.
- Nareszcie jesteśmy na miejscu, zaraz zaczniemy strzelać.
- Strzelać? Po co?
- Cóż za pytanie? A po co zostałeś myśliwym?
- Bo chciałem, chociaż raz w tygodniu uciec przed żoną...


106       Fąfara mówi do znajomego myśliwego:
- Ja do zajęcy strzelam z czterystu metrów!
- Z takiej odległości nie można trafić.
- Przecież nie mowie: "trafiam", tylko "strzelam".


107       Fąfara wybiera się na polowanie. Żona dziwi się:
- Idziesz bez naboi?
- Tak będzie znacznie taniej, a rezultat i tak będzie ten sam, co zwykle.


108       Fąfara pyta sąsiada:
- Dlaczego idziesz na polowanie w stroju wędkarza?
- Dla zmylenia zajęcy. Będą myślały, że idę na ryby!


109       Na polowaniu Fąfara strzela do bażanta, który właśnie
poderwał się do lotu.
- Trafiłem! - cieszy się Fąfara. Nawet pióra poleciały!
- To prawda - potwierdza jakiś myśliwy. Pióra poleciały ale razem z bażantem.


110       Myśliwy chwali się koledze:
- Ostatnio miałem wyjątkowe szczęście! Jednym strzałem położyłem dwa zające, kuropatwę i dzika!
- Wielka sztuka! Ja tez tak potrafię!
- Strzelać?
- Nie, oszukiwać!


111       Myśliwy opowiadają koledze o swoim polowaniu na grubego dzika:
- Biegnę za nim przez krzaki, a on nagle zatrzymał się i ruszył w moją stronę! To ja fuzje z pleców i w nogi! Niestety, poślizgnąłem się i upadłem na ziemie.
- O rety, ja to bym że strachu w spodnie narobił!
- A ty myślisz, że ja, na czym się poślizgnąłem?


112       Kolega do kolegi - ty to musisz kochać swoją żonę. Oj muszę, muszę.....
Małżonki są jak stare dubeltówki - nigdy się nie zamykają...:)))))
U mnie w domu zawsze ostatnie zdanie należy do mnie i brzmi "Masz rację Kochanie"


113       Dwóch myśliwych z Texasu polowało na łosie nad jeziorem na Alasce
Obaj upolowali piękne sztuki. Wrócili do samolotu którym przylecieli, a pilot mówi, że nie ma mowy, żeby wystartowali z oboma upolowanymi łosiami, jeden musi zostać.
"Bzdury" krzyczy jeden z myśliwych "Kiedy byliśmy tu w zeszłym roku pilot zabrał nas stąd a wcale nie miał większego samolotu niż twój. Tamten miał jaja i nie bał się polecieć!"
Pilot się zdenerwował i powiedział "Do cholery, jeżeli on to zrobił to ja też potrafię. Nie latam gorzej niż inni"
Załadowali się, silnik na pełną moc i startują. Niestety nie wznieśli się nad drzewa na końcu jeziora. Zahaczyli o wierzchołki, samolot spadł i rozbił się. Żywi ale trochę połamani wyczołgują się z krzaków, a pilot potrząsnął głową i pyta "Gdzie jesteśmy"
Jeden z myśliwych podnosi się z ziemi i mówi "Powiedziałbym... że przynajmniej sto metrów dalej niż w zeszłym roku"


114       Spotyka się dwóch wędkarzy na rybach: jeden łapie taaaaakie duże ryby, a drugi takie malutkie.
Józio pyta Edzia:
- Edziu na co ty łapiesz taaakie duże ryby?
Edziu mówi:
- E..., na takie 20 cm rosówki!
- A skąd masz te rosówki?
Edziu mówi:
- To proste! Wpuszczam 220V do ziemi i wychodzą takie po 20 cm!
Józio:
- Ja też tak zrobię.
Spotykają się za dwa dni, a Józio jest cały posiniaczony, ma po podbijane oczy, ręka na temblaku!!!
Edziu pyta Józia:
- Józio co się stało?
Józio:
- Lepiej nic nie mów. Wpuściłem tak jak mówiłeś 220V do ziemi i wyszły takie rosówki po 20 cm. Mówię, wpuszczę 500V to wyjdą jeszcze większe!
- I co wyszły?
- Wyszły takie po 30 cm! Mówię, wpuszczę 1000V to wyjdą jeszcze większe! - I co wyszły?
- Wyszli ale górnicy i tak mi wpier..lili jak widzisz!!!


115       Trzej koledzy naradzają się przed wspólnym wyjazdem na polowanie:
- A wiec wyjeżdżamy jutro o piątej rano. Bierzemy strzelby, psy i skrzynkę piwa.
- A może dwie?
- Ostatnio, jak wzięliśmy dwie, zastrzeliliśmy psa.
- No to psów nie weźmiemy.
- Dobra, a wiec wyruszamy o piątej. Psów nie bierzemy. Zabieramy ze sobą strzelby i dwie skrzynki piwa.
- A może trzy?
- Czy nie pamiętasz, ze kiedyś, jak wzięliśmy trzy, to ty sam oberwałeś w nogę?
- Możemy nie brać broni.
- W porządku. Wyjazd o piątej. Psów i broni nie bierzemy, ale bierzemy trzy skrzynki piwa.
- A może weźmiemy jednak cztery?
- Jak wzięliśmy kiedyś cztery, Mietek, wychodząc z samochodu, przewrócił się i złamał sobie rękę!
- Ale przecież możemy nie wychodzić z samochodu!
- Zgoda. Wiec podsumujmy: wyruszamy na polowanie jutro o piątej rano. Broni i psów nie bierzemy, bierzemy cztery skrzynki piwa i z samochodu nie wysiadamy.


116       Trzech kolegów założyło się o grubszą forsę, który z nich przeżył najbardziej nieprawdopodobną przygodę myśliwską:
Opowiada pierwszy:
- "Razu pewnego pies wystawia mi koguta, kogut się zrywa a za nim z trawy lis skacze więc ja strzelam pomiędzy nich i jednym strzałem kładę i lisa i bażanta, w tej chwili nadciąga mi nad głową tabun dzikich kaczek, mierzę do pierwszej z drugiej lufy, strzelam i spadają trzy ostatnie- takim sposobem strzeliłem dwoma nabojami kwinduplet"
Drugi opowiada:
- "Polowałem na kaczki w pobliżu mego domu. Nagle patrzę a z kępy trzcin wystaje łeb szablastego odyńca. Nie miałem brenek, więc mówię do psa - przynieś- a ten pobiegł do domu ja w tym czasie zaczajony pilnowałem dzika, pies przyniósł w kufie dwie breneki, załadowałem strzeliłem i tym sposobem upolowałem swego największego odyńca"
Trzeci opowiada:
" Wasze historie to pikuś, ja to miałem przypadek. Wybraliśmy się na polowanie ale lało jak z cebra, więc tak stoimy pod wiatą i stoimy, więc ja wyciągnąłem ćwiartkę i mówię do jednego - chlapniesz, a on że nie, no to do drugiego czy chlapnie a on że nie chlapnie. Trzeci też nie chciał to schowałem do torby i tyle."
I wygrał zakład...


117       Pewien myśliwy opowiada, jak będąc na polowaniu w Afryce przeprawiał się wielką łodzią przez Nil.
- To straszne! - woła słuchająca go kobieta. - Przecież mógł pan utonąć!
- Wykluczone, droga pani! Krokodyle nigdy by do tego nie dopuściły!


118       Myśliwy chwali się kolegom, że za jednym strzałem upolował; trzy zające.
- Jak to możliwe? - pytają koledzy.
- Jednego trafiłem w brzuch, drugi zemdlał ze strachu, a trzeci udawał zabitego, więc i jego też wziąłem ze sobą.


119       We dworze płacz i lament - zmarło się Hrabinie
Jaśnie Pan Hrabia mówi do Jana - Wystaw otwarta trumnę na zewnątrz niech lud się z nią pożegna!
Jan jak mu kazano tak zrobił...
mija kilka dni - Jan już lekko zaniepokojony zwraca się do Hrabiego - Jaśnie Panie może damy już nieboszczce odpocząć?! Hrabia jednak stanowczo odmawia.
Mija dobry tydzień - wokół już lekko czuć że hrabina dalej wystawiona - Jan już zdecydowanie - Hrabio! Tak nie można! Hrabia jednak dalej się nie zgadza.
W końcu po kilku dniach Jan już błagalnie - Jaśnie Panie, przecież już na zewnątrz wytrzymać nie można - pochowajmy Hrabinę!
Na co Hrabia markotnie - Cholera a tak się dobrze lisy strzelało!


120       Janie, kiedy to ostatnio polowaliśmy na jelenia?
- Wczoraj, Jaśnie Panie.
- No widzisz! To dlaczego dziś na obiad znowu jest konina?
- Proszę wybaczyć, ale kucharz serwuje tylko to, co Jaśnie Pan raczy trafić!


121       Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na rozgrzewkę wypili po kulawce. Podjechali jelenia. Hrabia wypalił ale nie trafił. Na frasunek wypili jeszcze raz. Za jakiś czas podjechali jelenia. Hrabia znów wypalił i znowu nie trafił. Ponownie z tej okazji wypili po kulawce. Jadą dalej i zobaczyli pasącego się jelenia.
- Hrabio, może teraz ja spróbuję?
- Dobrze Janie.
Jan strzelił i jeleń padł.
- Jak to zrobiłeś?
- Panie hrabio - trzeba celować w środek chmary !!


122       - Jak nazywają się ludzie którzy nie jedzą mięsa?
- Renciści...


123       - Dlaczego tak mało jest polujących kobiet?
- Bo w czasie polowania trzeba zachować milczenie.


124       Myśliwy do żoneczki:
- Miećka, skoro dzisiaj są twoje imieniny, to możesz ugotować co tylko zechcesz.


125       Wędkarz poszedł na ryby. Jak zwykle złapał złotą rybkę. Rzekła mu:
- Zapomnij o trzech życzeniach... ale mogę dać Ci jedną radę...
- Wal śmiało!!!!
- Rzadziej tu przychodź.... rogaczu....


126       Egzaminator pyta;
- jak się nazywa d*pa jelenia ?
Egzaminowany coś tam mamrocze pod nosem o lustrze , talerzu itd
Na to Egzaminator;
- Łaaniaaaa !!!


127       Egzaminator pyta o cechy wyżła.
Fryc wymienia wiele, egzaminator pyta o tzw. "wystawianie". Ponieważ fryc nie wie nawet o co chodzi, egzaminator zaczyna go naprowadzać;
- Czy widział pan wyżła na polowaniu?
- Tak
- To powinien pan widzieć również jak wyżeł wystawia?
- Tak
- A co wyżeł może np. wystawiać?
Po dłuższym namyśle pada cicha odpowiedź:
- Wiem, ale wstydzę się powiedzieć!


128       Egzamin ze znajomości języka łowieckiego;
Jak mówimy na samicę łosia?
- ???
- No, nie wie pan?
- ???
- Na k...., podpowiada egzaminator.
- ???
- No!, ciągnie podpowiedź, czasami tak pogardliwie mówimy o teściowej!
- "kur.. " strzelił fryc!


129       Podczas polowania myśliwy strzelił sobie przypadkowo śrutem w krocze. Odtransportowano go do szpitala i zoperowano. Gdy mężczyzna budzi się z narkozy, natychmiast sprawdza, jak udała się operacja. Profesjonalizm lekarzy go zaskakuje - wszystko ma na miejscu. Po chwili podchodzi do niego chirurg, który wykonywał ten skomplikowany zabieg i wręcza mu wizytówkę.
- To adres mojego brata, umówiłem go z panem na jutro. Proszę koniecznie pojawić się u niego.
Pacjent ogląda wizytówkę z niedowierzaniem.
- Ale tu jest napisane, że on zajmuje się zawodowo grą na flecie?
- I właśnie on pokaże panu, jak rozkładać palce, żeby nie nasikać sobie w oko.


130       Kilku lekarzy - internista, pediatra, psychiatra, chirurg i patolog wybrało się na kaczki. Do pierwszego ptaka miał strzelać internista.
- A może to jednak nie kaczka? Powinienem spytać kogoś innego o opinię - zawahał się i kaczka odleciała.
W drugą mierzył pediatra.
- Nie jestem pewien, czy to kaczka. A poza tym, może mieć młode... - i ptak nietknięty zniknął za horyzontem.
Kolejny był psychiatra.
- Wiem, że to kaczka, ale czy kaczka wie, że jest kaczką? - zamyślił się i przegapił okazję do strzału.
Potem nadszedł czas na chirurga. Ten przyłożył fuzję do ramienia, strzelił bez wahania i ptak bez życia runął na ziemię.
- Idź, sprawdź czy to była kaczka - powiedział chirurg do patologa.


131       Siedzą dwie sowy na gałęzi. I jedna...
- Uuu Uuu
Na to druga:
- O kurde, ale mnie nastraszyłaś!


132       Na łożu śmierci leży stary myśliwy. Charcząc woła do siebie swego syna.
- Wypisz mnie natychmiast z PZŁ a zapisz możliwie szybko do "zielonych".
Myśląc, że ojciec przed śmiercią doznał całkowitego pomieszania zmysłów, pyta
- Dlaczego ojcze ???
- Jak umrę, to umrze przynajmniej jeden z nich!


133       Rosyjski myśliwy opowiada polskiemu myśliwemu:
" Wot my niedwiedia ubili "
Polak pyta: "Grizzli"
Rosjanin odpowiada:" niet - strielali"


134       Pewien bogaty Niemiec postanowił wybrać się na Ruś, by zapolować na niedźwiedzia.
Ponieważ zależało mu na solidnym trofeum, prosi o najlepszego przewodnika, zaznaczając, że pieniądze nie grają roli.
Polecono mu Saszkę, który od razu zastrzegł, że wyprawa będzie daleka, a myśliwemu nie wolno strzelić bez wyraźnej zgody podprowadzającego.
Niemiec przystaje na warunki, więc zaraz następnego dnia rano ruszają. Po dwóch dniach marszu w ciężkim terenie Rosjanin, wskazując na śpiącego w jaskini potężnego niedźwiedzia pyta:
- ten będzie dobry?
tak tak, bardzo dobry - skwapliwie przyznaje Niemiec sięgając po broń, jednak Rosjanin gestem ręki powstrzymuje go, a sam zaczyna podchodzić drzemiącego zwierza.
Gdy zbliża się na kilka kroków, podniesionym z ziemi drągiem wali bestię między uszy i z krzykiem, by iść w jego ślady, rzuca się do ucieczki.
Skołowany Niemiec, pędzi za przewodnikiem co sił w nogach. Biegną godzinę, drugą, aż do niemłodego już łowcy zaczyna docierać, że dłużej biec już niepodobna, że za chwilę członki odmówią posłuszeństwa, a rozsierdzona bestia rozszarpie go na kawałki. Wreszcie zaplątuje się w pasek własnej broni, i pada na ziemię. Upuszczony sztucer wypala, a niedźwiedź wali się koło myśliwego. Niemiec z niedowierzaniem obmacuje się, a następnie wzruszony w dziękczynnym geście wyciąga ramiona ku niebiosom...
Tymczasem Saszka, słysząc strzał, zatrzymuje się również, wraca do roztrzęsionego Niemca, karcąco kręci głową i z wyrzutem pyta:
- Czemuś strzelał ?
- On chciał mnie zjeść - płaczliwie skarży się Niemiec wskazując na niedźwiedzia
Na to Rosjanin :
- No.... To jakeś go sobie strzelił na 30 wiorst od chałupy, to go sobie teraz sam ciągnij!


135       Strażnik w parku narodowym mówi turystom:
- Idąc przez miejsca zamieszkałe przez niedźwiedzie grizzly należy powiesić na ubraniu małe dzwoneczki, żeby nie zaskoczyć niedźwiedzia, który wtedy może zaatakować. W razie najgorszego warto mieć miotacz gazu łzawiącego.
- A skąd wiemy, że jesteśmy na terytorium niedźwiedzia grizzly? - spytali turyści.
- Będą tam leżały jego odchody.
- A skąd będziemy wiedzieć, że to odchody niedźwiedzia grizzly, a nie na przykład brunatnego?
- Bo będą w nich małe dzwoneczki i będą miały zapach gazu łzawiącego.


136       Myśliwy wpadł do niedźwiedziej jaskini. Rozgląda się - pusto, tylko pośrodku jaskini siedzi na nocniku mały niedźwiadek.
- Tata w domu? - zapytał myśliwy lękliwie.
- Nie.
- A mama - w domu?
- Też nie.
- No to szczeniaku po tobie! - mruknął złowieszczo myśliwy ściągając fuzję z ramienia.
- BAAAAAABCIAAAAAAAA!!!


137       Myśliwy poluje za piórem na polu chłopa, czemu ten milcząco się przypatruje. Kiedy łowcy nareszcie udaje się strzelić kaczkę, chłop podbiega do niego i mówi:
- Hola, panie! To jest moje pole, moje bajoro, więc i tako kaczka jest moja!
- Ale to ja ją ustrzeliłem! - protestuje nemrod, na wszelki wypadek zdejmując z ramienia strzelbę.
Rolnik widzi że z tym przypadkiem to nie przelewki, więc proponuje układ:
-No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem po naszemu. Jak chłop z chłopem.
- To znaczy jak?
- Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten, który wytrzyma więcej kopniaków - wygrywa - klaruje kmieć.
- Zaczynaj! - rzecze łowca, mężnie wypinając klejnoty, a wtedy chłop, nogą obutą w gumofilca, kopie go z całej siły w krocze. Myśliwy pada na ziemie, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ściana, z trudem dźwiga się na kolana i chrypi:
- Teraz ja... teraz chamie.... moja kolej!
- A bierz pan te kaczkę i spier...j.


138       - Co i w jakiej kolejności jest najważniejsze dla myśliwego?
- Strzelba, pies i żona.


139       Myśliwy mówi do kolegi:
- Podobno sprzedałeś swego psa myśliwskiego, którego tak bardzo lubiłeś?
- Tak. Ostatnio był nie do wytrzymania. Ilekroć opowiadałem historie z moich polowań, kręcił przecząco łbem.


140       Początkujący myśliwy tłumaczy swojemu sąsiadowi:
- Nie ma bardziej chytrych zwierząt od lisa. Wczoraj przez cały dzień tropiłem jednego lisa, a gdy w końcu go zastrzeliłem, okazało się, że to pies!


141       W sobotni poranek Zygmunt, zapalony myśliwy, wstał wcześnie, żeby wybrać się na polowanie na jelenia(pierwszy raz w sezonie). Zszedł do kuchni, żeby zrobić sobie kawę i ze zdziwieniem zobaczył swoją polującą żonę, Zosię, która w pełnym myśliwskim rynsztunku czekała na niego.
- Co masz zamiar zrobić? - spytał Zygmunt.
- Jadę z tobą na polowanie.
Mimo ogromnych wątpliwości Zygmunt zdecydował się na zabranie żony. Gdy przybyli na miejsce, Zygmunt usadowił żonę na bezpiecznej ambonie na jednym z drzew i powiedział:
- Jeśli zobaczysz jelenia, spokojnie wymierz, a ja przybiegnę jak tylko usłyszę strzał.
Odszedł z uśmiechem na ustach, wiedząc, że Zosia nie trafiłaby do słonia, nie mówiąc o jeleniu.
Nie minęło 10 minut, gdy usłyszał strzał. Szybko zawrócił i gdy zbliżał się usłyszał głos żony:
- Odejdź od mojego jelenia!
Zdziwiony przyspieszył i znowu usłyszał krzyk Zosi:
- Odejdź od mojego jelenia! - po którym nastąpiły kolejne strzały.
Gdy przybiegł na miejsce, ze zdziwieniem ujrzał mężczyznę z rękami uniesionymi do góry, najwyraźniej mocno przestraszonego, który mówi:
- W porządku, proszę pani. Może pani zatrzymać swojego jelenia, tylko niech mi pani pozwoli wziąć siodło.


142       W zimowy wieczór leśniczy złapał w lesie złodzieja, który kradł drewno.
- Co, kradniemy ?
- Panie leśniczy, ja tylko zbieram paszę dla królików!
- Chcesz mi wmówić draniu, że króliki jedzą drewno?
- Jeśli nie będą chciały jeść, to napalę nim w piecu...


143       Podczas rozprawy sądowej.
- Niech oskarżony powie, dlaczego oddał strzał w kierunku sąsiada.
- Ponieważ myślałem, że to sarna.
- A kiedy zauważył oskarżony swą pomyłkę?
- Gdy sarna odpowiedziała strzałami.


144       Generał z adiutantem udaje się na polowanie. Coś się rusza w krzakach - generał strzela. Adiutant idzie sprawdzić, wraca zafrasowany i mówi:
- Panie generale - niedobrze - leży krowa.
- Jak to niedobrze, krowa - w lesie - to dzika krowa
Idą dalej, sytuacja się powtarza. Tym razem adiutant wraca uspokojony i macha ręką
- Spokojnie, panie generale, to tylko dzika baba


145       Generał wraz z adiutantem udali się na polowanie.
Jechali przez las i zobaczyli, że coś się rusza w chaszczach.
Generał wydał rozkaz zatrzymania pojazdu, "wysiadł" i oddał strzał.
Wysłał podoficera celem sprawdzenia skutku.
Ten po jakieś chwili wraca i:
-melduję, że w krzakach leży pies!
Generał zmarszczył brwi, walnął go w czapkę i szybko sprostował
-DZIKI PIES!!!
Jadą dalej, a sytuacja się powtarza :
-melduję, że w krzakach leży koń!
i znów dostał w łeb i rozgniewał generała
- DZIKI KOŃ
Za trzecim razem podoficer wraca, staje nieco dalej i donośnym głosem melduje:
-melduję panie generale, że w krzakach leży DZIKI GRZYBIARZ !!


146       Głuchy słyszał jak niemy opowiadał historię z przed lat
mówił, że dawno, dawno temu na pewnym polowaniu ślepy z niemym stali na jednym stanowisku, ślepy widział jak beznogi gość po oddaniu dwu niecelnych strzałów rzucił się do pogoni za zającem, do którego strzelał,
złapał go i dał nagiemu, który wsadził go do kieszeni i zaniósł do drewnianego domku myśliwskiego wymurowanego z kamienia.


147       Szedł Gienek na polowanie na dzika i zabrał z sobą Józka. Siedzą na ambonie, nagle Józek słyszy jak łamią się gałęzie, więc ten szturcha Gienka i pokazuje mu miejsce skąd dochodzą trzaski.
Gienek popatrzył i pokiwał głowa do Józka, więc ten myślał, że Gienek to słyszał.
Siedzą, siedzą, trzaski coraz głośniejsze, Józek szturcha go po raz drugi, a Gienek znów popatrzył, pokiwał głową i się odwrócił w drugą stronę.
Józek patrzy, a tu pod samą amboną stoi ogromny dzik.
Józek szturcha Gienka jak cholera i pokazuje palcem pod spód ambony, a Gienek spojrzał na niego jak wcześniej i znów odwrócił się.
Józek już nie wytrzymał, wziął strzelbę, przymierzył do dzika i Bang, Bang, wypalił dwa razy, a dzik jaki długi zwalił się na ziemię i leży.
Gienek się odwrócił po woli do Józka i krzyczy, cicho Józek, coś słyszałem.


148       Myśliwy wraca z polowania na kaczki i zastanawia się co powie żonie, bo nic nie strzelił.
Maszeruje drogą obok małego stawu, patrzy a tam domowe kaczki pływają i siedzi jakiś chłopek,
pyta więc, panie mógłbym sobie do pana kaczek tak pierdyknąć, dobrze zapłacę dodaje.
Gość odpowiada, a czemu nie pierdyknij pan sobie.
Myśliwy pyta: poważnie mogę, a mogę dwa razy pierdyknąć.
Pewnie odpowiada chłopek.
To myśliwy pac, pac i kaczki leżą.
Wtem wypada jakaś babka i krzyczy
TY KUT... JUŻ JA CI POKAŻĘ DO CUDZYCH DOMOWYCH KACZEK STRZELAĆ.
Myśliwy odpowiada, ale ja się tego pana pytałem i pozwolił,
pozwolił pyta babka?
Tak pozwolił!
A chłopek odpowiada: panie, ale to nie mój staw i nie moje kaczki.


149       Stary myśliwy wrócił rano po polowaniu, oparł strzelbę o ścianę, usiadł na progu, zapalił fajkę, popatrzył na góry, a potem na kury, które grzebały w trocinach. Nadeszło kilku zagranicznych turystów i jeden popatrzył na te kury i mówi:
- u nas jest taka pasza dla kur, że po dwa jajka znoszą.
Myśliwy pyknął dwa razy z fajki i prawi:
- Panoczku, jak te moje kury tak dobrze pojedzą tych trocin, to na rano mam stół, dwa krzesła i wersalkę.


150       Dwaj młodzi myśliwi strzelili dzika. Wypatroszyli i ciągną do samochodu. Zasapali się, robią przerwę. Nadchodzi w tym czasie stary myśliwy, popatrzył i mówi - nie ciężko wam tak za tylne biegi ciągnąć? Za przednie, z włosem, będzie lżej. I poszedł. Młodzi odpoczęli, złapali za przednie biegi i ciągną. Zasapali się znowu, stanęli. Mówi jeden do drugiego - wiesz, do bani ten jego sposób, może i z włosem lżej, ale do samochodu to mamy teraz dużo dalej!

151       Jedzie facet samochodem, włącza radio i słyszy:
Uwaga !!!
Proszę Państwa przerywamy audycję, aby podać ważny komunikat!
W okolicach Warszawy wylądował statek spoza naszej planety, po pozostawieniu przybyszów odleciał.
W razie napotkania UFO prosimy o zachowanie spokoju! Z obcymi można się porozumieć po polsku, tylko trzeba wolno mówić. Podajemy przybliżony opis przybyszów: mali, zieleni, łapy do samej ziemi.
Po pewnym czasie facetowi zachciało się siusiu (w okolicach Piaseczna), więc zatrzymał się przy lasku. Włazi w krzaki i zdębiał - widzi coś - małe, zielone, łapy do samej ziemi. Wolno mówi:
- J e s t e m k i e r o w c ą i j a d ę d o W a r s z a w y.
Odpowiedź:
- A ja jestem gajowy i sram!


152       13 POWODÓW, DLA KTÓRYCH BROŃ JEST LEPSZA OD KOBIETY

1) Możesz kupić tłumik do swojej broni.
2) Możesz zamienić jedną 20 na dwie 12 lub 16
3) Możesz mieć jedną broń w domu i drugą w podróży.
4) Jeżeli podziwiasz broń przyjaciela i mu o tym powiesz, będzie pod wrażeniem i pozwoli ci strzelić kilka razy.
5) Twoja główna broń nie ma nic przeciwko zapasowej.
6) Twoja broń pozostanie z tobą nawet, jeśli kompletnie wyczerpiesz amunicję.
7) Broń nie zajmuje dużo miejsca w szafie.
8) Broń funkcjonuje prawidłowo każdego dnia w miesiącu.
9) Broń nie spyta, "Czy te okładziny chwytu nie pogrubiają mnie?"
10) Broń nie ma nic, przeciwko, gdy zasypiasz po strzelaniu.
11) Możesz mieć więcej niż jedną broń pod jednym dachem, bez żadnych problemów.
12) Twoją broń nie interesuje, jak duży masz palec spustowy.
13) Broń nie powie wszystkim swoim przyjaciółkom, że jesteś "trochę szybki na spuście".


153       Myśliwy oddaje strzał.
- Idź, sprawdź co to za zwierzę - mówi do kolesia od nagonki.
Gościu idzie, patrzy i wraca:
- W dowodzie ma ? Klemens Wiśniak?


154       Mój panie, ten pies którego mi pan wczoraj sprzedał wcale nie jest psem tylko suka !
- widzi pan, to taka rasa, jego matka też była suką.