2017-11-05 Msza Św. i polowanie Hubertowskie



„Do księdza plebana
Dać znać, dodał pan Sędzia, żeby jutro z rana
Mszę miał w kaplicy leśnej; króciuchna oferta
Za myśliwych, msza zwykła świętego Huberta.”

Adam Mickiewicz „Pan Tadeusz”

Zgodnie z kalendarzem polowań pierwsze polowanie zbiorowe naszych myśliwych odbyło się w dniu 05.11.2017r. Tradycją się już stało iż sezon polowań zbiorowych w naszym Kole Łowieckim otwierany jest mszą świętą w intencji Św. Huberta. Uroczystości rozpoczęły się o godz. 8.00 na terenie naszego kompleksu rekreacyjno - hodowlanego „Łoszak” w Wilkowie. Uroczystą mszę Św. ku czci naszego Patrona św. Huberta, i w intencji wszystkich Myśliwych, oraz ich rodzin celebrował nasz Kapelan Ks. Kan. Marek Hula. W trakcie trwania mszy Św. ksiądz proboszcz, dokonał poświęcenia krzyża, kapliczki oraz polowego ołtarza. Nowe miejsce kultu na trwale wpisuje się już na karty historii naszego koła łowieckiego oraz regionu, nieodwracalnie dając świadectwo o podtrzymywaniu tradycji łowieckiej i trwaniu w wierze.
Wygłoszone piękne kazanie nawiązywało do tradycji, historii, kultury łowieckiej i innych aspektów funkcjonowania naszej społeczności myśliwskiej w aspekcie wzajemnego szacunku oraz poszanowania ojczystej przyrody.
Podczas mszy świętej ksiądz Marek Hula wspomniał również o kolegach którzy odeszli do "krainy wiecznych łowów" i polecił zachowanie pamięci chwil spędzonych z nimi w łowisku.
W uroczystości wzięli udział myśliwi koła łowieckiego Łoś, ich rodzinny i sympatycy łowiectwa. Nieodłącznym elementem uroczystości były sygnały i muzyka myśliwska grana przez naszych sygnalistów kolegów: Romualda i Jacka Szulakowskiego, Pawła Bęben i Waldemara Stolarz.
Po mszy świętej Prezes Koła Radosław Kilan zabrał głos nawiązują do bieżącej sytuacji koła i dziękując kolegom za poświęcony czas, wykonaną pracę, i zaangażowanie z jakim ją wykonali.
Zgodnie z harmonogramem w programie dnia znalazło się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Członków Koła. Zebranie poświęcone było udzieleniem pożyczki ZO PZŁ w Opolu na budowę nowej siedziby i obiektu szkoleniowego w Grudzicach, oraz wytypowaniu i przegłosowaniu osób nominowanych do odznaczeń w związku ze zbliżającym się 55 jubileuszem powstania naszego Koła Łowieckiego.

Po posiedzeniu NWZ Koła zostało przeprowadzone „polowanie Hubertowskie”. Polowanie prowadzili Koledzy Wojciech Wdowikowski i Waldemar Stolarz. Polowanie odbywało się w rejonie: Cypla Krasowickiego, Ligotki i Podmiejskiego. W polowaniu udział wzięło 29 myśliwych, polowanie było krótkie, tylko 4 mioty. W swojej łaskawości Św. Hubert obdarował nas łanią strzeloną przez Adama Kotasińskiego który został Królem Polowania. Tego dnia nasi sygnaliści kończąc polowanie odegrani nie tylko sygnał „jeleń na rozkładzie” ale „dzika” oraz „lisa”.

Znaczeniem „Dużej Wagi” dla społeczności myśliwskiej naszego Koła było przyjęcie Ślubowania Myśliwskiego, od naszego Kolegi Marcina Klim. Na zbiórce przed odprawą i rozpoczęciem polowania, ślubowania udzielił Wojciech Wdowikowski przy współudziale Kol. Waldemara Stolarz. W imieniu Zarządu Koła ślubowanie odbierał Prezes Radosław Kilan, przy ślubowaniu obecny był również ojciec Marcina polujący w KŁ „Bór”, Kol. Zbigniew Klim. Na zakończenie ceremonii ślubowania sygnaliści odegrali sygnał „Darz Bór”. Po ślubowaniu Prezes Radosław Kilan wręczył Kol. Marcinowi pamiątkowy Certyfikat. Kolega Marcin podziękował opiekunowi oraz kolegom myśliwym za trud poniesiony podczas szkolenia oraz wsparcie i pomoc w okresie trwania stażu kandydackiego, przyjął również gratulacje i życzenia kolegów stając się jednym z nas.

PS.
W kole naszym polował dziadek Marcina, Kolega Piotr (ur. 27.09.1919r. zm. 31.07.1994r.) jeden ze współzałożycieli KŁ „Bażant” w 1946r. oraz naszego koła w 1963r. Kolega Piotr był członkiem PZŁ przez 48 lat w naszym kole pełnił funkcje Prezesa w latach 1974 do 1976 oraz Łowczego w latach 1966 do 1968. Dla mnie historia zatoczyła swój krąg - miałem przyjemność polować z Kol. Piotrem a obecnie z jego wnukiem. Jakieś 40 lat temu jako młody „fryc” biegający ze strzelbą po krzakach słuchający przy ognisku opowieści Piotra który przeszedł szlak wojenny „od Lenino do Berlina” teraz przyjmuję od Jego wnuka słowa ślubowania myśliwskiego.
Dla takich chwil warto żyć.

Wedle tradycji ślubowanie myśliwskie to wydarzenie ogromnej wagi, to pierwszy krok w życiu łowieckim młodego myśliwego (fryca).
To wejście w grono kolegów, z którymi będziemy teraz przebywać, przeżywać radości i porażki myśliwskiego żywota.
Byłoby niezgodne z tradycją i dobrym obyczajem, gdyby ten pierwszy krok miał się ograniczyć do odebrania legitymacji PZŁ i opłacenia składki.
Uroczystość ślubowania - to obowiązek ze strony władz koła, przyjmującego nowego członka.
Przecież żadna ustawa sejmowa, rozporządzenie ministra czy uchwała nie nakłada obowiązku bycia honorowym człowiekiem.
A jednak honor jest wartością nieoszacowaną.
Zawartą nie w przepisach prawa, lecz w kanonach moralności człowieka. Podczas ślubowania, nowo przyjęty członek Polskiego Związku Łowieckiego uroczyście i publicznie ślubuje, czyli ręczy swoim honorem, że z własnej woli przyjmuje na swoje barki określone obowiązki i z własnej woli zobowiązuje się do przestrzegania określonych zasad.
Prawo do decydowania o życiu lub śmierci zwierzyny to wielki przywilej.
Składając ślubowanie poręczamy swoim honorem, że przestrzegać będziemy kanonów, według których przywilej ten jest realizowany.
Czy są okoliczności zwalniające nas z danego słowa, zawartego w rocie ślubowania myśliwskiego?
Tak!
W strefie formalnej jest to zaprzestanie członkostwa w PZŁ
W aspekcie moralnym – tylko śmierć.

Zdjęcia ze zbiorów: Wojciecha Wdowikowskiego, Piotra Szulakowskiego, Mariusza Boduch
Tekst opracował: Wojciech Wdowikowski





« Powrót »